Po krótkiej modlitwie, dzieliliśmy się na mniejsze grupy, by rozmawiać o tym, o czym On do nas mówił (a mówił wiele). Niekiedy spotkania kończyły się późno po 22. Po prawie godzinnym dzieleniu się Słowem słuchaliśmy konferencji, trwaliśmy na Adoracji i w uwielbieniu. Za każdym razem program wyglądał nieco inaczej. Niedzielne spotkania o godzinie 19 okazały się być strzałem w dziesiątkę. Grupie 50-60 osób towarzyszyła stała frekwencja, a dla tych, którym z różnych powodów ,,uciekły” spotkania, udostępniliśmy materiały w postaci filmów wideo na naszej stronie parafialnej. Seminarium Odnowy Wiary to droga, na którą trzeba było wejść z zaangażowaniem. Nie wystarczyło biernie słuchać. Odkryliśmy, kim jest Bóg w naszym życiu. Kimś ważnym. On wlewa w nas miłość, kochamy najpierw Jego, później siebie samych i dopiero, kiedy mamy właściwe spojrzenie na siebie, możemy kochać drugiego człowieka. Biblia to nazywa wspólnotą, czyli Bożą rodziną. Do takiej rodziny zaproszony jest każdy z nas. W tym tygodniu dzieliliśmy się Słowem Bożym, nie tak jak wcześniej w kościele, ale w mniejszych grupach w prywatnych domach: ,,nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha” (Ef 2, 19-22). Uroczysta kolacja w jedenastą niedzielę naszych spotkań, formalnie zakończyła Seminarium Odnowy Wiary, ale to dopiero początek Szkoły Wiary i być może nowej wspólnoty dla dorosłych. Co dalej? Począwszy od grudnia, aż do lutego, skupimy się na modlitwie, po to żeby jeszcze lepiej poznać Jego. Dla odmiany oprócz słuchania ks. Artura i ks. Łukasza, wsłuchamy się w konferencje zaproszonych gości. Niektórych może nawet już znamy. Serdecznie zapraszamy. Jestem, a może właściwie byłam uczestniczką Seminarium Odnowy Wiary, ale jego wpływ widoczny będzie we mnie do końca moich dni. To, co tu napiszę to może nie do końca świadectwo, ale czuję, że powinnam się tym podzielić. Żeby zrozumieć teraźniejsze odczucia trzeba spojrzeć w przeszłość. W moim życiu Bóg pojawiał się wielokrotnie, choć nie zawsze tego chciałam i dopiero z perspektywy czasu jestem w stanie to dostrzec. Niewątpliwie to On kierował czasem i pracą lekarzy, którzy uratowali mi życie w dzieciństwie. W latach „buntu młodzieńczego” kompletnie odcięłam się od Boga, chociaż niewątpliwie byłam świadoma tego, że On istnieje. Weszłam w sfery zupełnie wierze przeciwne i gdyby Pan nie postawił w odpowiednim momencie na mojej drodze pewnego młodego człowieka oraz księdza Pawła Matusika, którzy pomogli przezwyciężyć umacniające się we mnie zło i ukazali kim jest Bóg – nie znana mi wcześniej „Bozia”, nie byłoby mnie tutaj, na pewno. Nawróciłam się, ale wciąż szukałam Boga, chciałam „to” poczuć, ale szybko się poddawałam. Starałam się uczestniczyć w spotkaniach Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym kilkukrotnie ale nigdy nie wytrwałam dłużej niż kilka tygodni. Gdy więc usłyszałam o SOW w naszej parafii pomyślałam, że to może być strzał w dziesiątkę. I teraz z ręką na sercu mogę to przyznać. Prawdziwy, osobowy Bóg daje mi siebie codziennie, w swoim Słowie, w pozornie błahych chwilach. Mam poczucie, że jest On obecny w chwilach mojej modlitwy ale i czuwa w każdym innym momencie. Na początku miałam wiele wątpliwości czy tu przyjść – no bo jak to tak: mówić obcym ludziom co z przeczytanego Pisma dotknęło mojego serca, no bo mogę nie czuć się na siłach tu przychodzić, bo stan zdrowia, bo nauka, bo moja rodzina jest taka a nie inna, bo ja nie lubię ludzi… Teraz wiem, że to najcudowniejszy czas, jaki mógł być mi dany. Czerpałam i będę czerpać z jego owoców pełnymi garściami.Chcę z tego miejsca powiedzieć wszystkim, że Pan naprawdę działa! Na początku zazdrościłam jak inni mogą tak ładnie mówić o Bogu, swojej wierze i doświadczeniach, więc modliłam się i dał mi On swoją otwartość, teraz już się nie wstydzę świadczyć o Nim tutaj, ale i wśród innych ludzi i mogę dzielić się tym, co Pan mi daje. Jego działalność dostrzegam na każdej płaszczyźnie mojego życia. Od początku trwania seminarium nie miałam ani jednego napadu choroby, co kiedyś zdarzało się bardzo często. On umocnił mnie w każdych, szczególnie najtrudniejszych relacjach z bliskimi. W każdej chwili zwracam się o pomoc do Najwyższego, proszę o natchnienie Ducha - On zawsze podsunie rozwiązanie. Modlitwa przebaczenia pozwoliła mi po pięciu latach zacząć odbudowywać normalną relację z osobą, do której czułam nienawiść, pozwoliła zacząć zostawiać za sobą to, co bolało. Modlitwa o wylanie Ducha, której w żaden sposób nie da się opisać słowami była namacalnym wręcz doświadczeniem dotknięcia serca. Dzięki niej jeszcze bardziej świadomie mogę głosić to, że On naprawdę jest, że wszedł do mojego serca i napełnił je swoim pokojem, przemienił. W końcu nie ukrywam i nie wstydzę się tego, że jestem chrześcijaninem. Również na początku trwania seminarium zostałam zaproszona do uczestnictwa w piątkowych spotkaniach Marana Tha. Zgodziłam się –pomyślałam, że przecież nic nie tracę. I teraz śmiało mogę powiedzieć, że po dziesięciu tygodniach spędzonych we wspólnocie z moimi rówieśnikami niektórzy z nich są mi bliżsi, niż osoby, które do tej pory uważałam za swoich przyjaciół. Również cała wspólnota SOW to dla mnie doświadczenie międzypokoleniowych relacji, których spoiwem jest wiara w naszego Boga. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim i jest to dla mnie fenomenalne. Jako młoda osoba, patrząc na dorosłych, w których życiu obecny jest Chrystus, którzy mają z Nim żywą relację, na małżeństwa, które są silne w Bogu i razem trwają na modlitwie, wiem, że chcę brać z nich przykład, stawiam ich sobie za wzór i zamierzam dążyć do tego, by moja rodzina tak wyglądała w przyszłości. Czego mogę chcieć więcej? Tylko nie ustawać w modlitwie, tylko jeszcze bardziej zaufać Bogu, otworzyć się na relację bezinteresowną – na przyjaźń i miłość, którą nasz Pan nam ofiaruje, pozwolić Duchowi działać w nas, żeby móc stać się prawdziwym świadkiem wiary i, być może kiedyś, wzorem do naśladowania dla innych. Wierzę, że Bóg przemienił i nadal przemienia moje życie, że odnawiam swoją wiarę w nieustającym procesie nawrócenia. I nie tylko ja – również wszyscy uczestnicy SOW, ich całe rodziny, być może także ludzie z otoczenia, ponieważ nie da się przemilczeć tego, co doświadczyliśmy przez ostatnie tygodnie – całe ciało wyrywa się, żeby głosić jak wielkie dary Pan Bóg daje, i za to – Chwała Panu!dowiedz się więcej
Co to takiego? Cykl spotkań? Nie do końca. To może spotkania modlitewne? Blisko, ale nie. Rekolekcje? Chyba można tak to nazwać. Z pewnością nietypowe rekolekcje dla dorosłych. Standardowe rekolekcje trwają kilka dni, nasze 10 tygodni. Podczas rekolekcji adwentowych czy wielkopostnych jesteśmy niejako wyrwani z naszego życia i nagle znajdujemy się w ,,Bożym świecie” konferencji, spowiedzi, a potem znów przychodzimy do domów i wszystko wraca do normy. Podczas Seminarium Odnowy Wiary, tak jak w modlitwie Ojcze Nasz (,,przyjdź Królestwo Twoje, jako w niebie tak i na ziemi”) ściągnęliśmy Bożą rzeczywistość do naszych relacji, modlitw, patrzenia na Boga, by odkryć, że On się za nami bardzo stęsknił. Niesamowite! Prawda? Codzienne spotkanie ze Słowem Bożym to chyba najcenniejsze doświadczenie całego Seminarium. Dzięki zeszytom przygotowanym na każdy dzień, mogliśmy wejść w nawyk sięgania po Pismo Święte i zakochać się w tym, co Bóg mówi każdego dnia, a to dopiero pierwszy krok, by skutecznie działał w naszym życiu. I działał! A jakże! Skąd to wiem?
Młodzi rodzice mogli powierzyć swoje pociechy Ani i Dagmarze, które z pełnym oddaniem stały się ciociami piętnaściorga dzieci. Zabawy, bale i dyskoteki tak się spodobały najmłodszym uczestnikom, że uczynili w swoich domach niedziele wydarzeniem jeszcze donioślejszym. Dorośli głodni wiedzy, oprócz medytacji Słowa, dodatkowo mogli zgłębiać ,,temat tygodnia” poprzez proponowane pozycje książkowe.
świadectwa
Terminarz spotkań
1 marca
Jak budować szczęśliwe małżeństwo? Spotkanie z Beatą i Markiem Mądrymi.
Rozpoczęcie pracy z podręcznikiem.
8 marca
Wejście w uzdrowienie (ks. Artur Potrapeluk).
15 marca
Modlitwa o uzdrowienie historii mojego życia (ks. Artur Potrapeluk).
22 marca
Akceptacja siebie (ks. Artur Potrapeluk).
29 marca
Poczucie krzywdy, odrzucenia, winy i niższości (ks. Łukasz Głaz).
12 kwietnia
Ucieczki i wzięcie odpowiedzialności za własne życie (ks. Artur Potrapeluk).
19 kwietnia
Przebaczenie i uzdrowienie międzypokoleniowe (ks. Łukasz Głaz).
24-26 kwietnia
Kurs Animacji Modlitwy Charyzmatycznej (dla chętnych), Lublin
W ostatni weekend kwietnia wybierzemy się do Lublina, by otworzyć się na Ducha Świętego, który namaści nas do posługi modlitwą charyzmatyczną w naszym kościele. Dzięki konferencjom dowiemy się jak prowadzić modlitwę wspólnotową. Koszt weekendowego kursu to 60zł.
26 kwietnia
Emocje (ks. Artur Potrapeluk).
3 maja
Wolność wewnętrzna (ks. Łukasz Głaz).
10 maja
Ludzkie dekalogi (ks. Józef Hałabis).
17 maja (Wniebowstąpienie)
Uzdrowienie z buntu (ks. Artur Potrapeluk).
24 maja (Zesłanie Ducha Świętego)
Uzdrowienie z własnego pomysłu na życie. Dzieło Boga i dzieło dla Boga (ks. Łukasz Głaz).
31 maja
Uzdrowienie mowy (ks. Artur Potrapeluk).
7 czerwca
Życie w prawdzie (ks. Łukasz Głaz).
14 czerwca
Słowo, które uzdrawia (ks. Artur Potrapeluk).
21 czerwca (Pierwszy dzień lata)
Msza Święta w intencji uczestników i uroczysta Agape.
18 - 24 lipca REKOLEKCJE
Miejsce: Archidiecezjalny Ośrodek Charytatywny Caritas Archidiecezji Warmińskiej w Rybakach, 11-034 Stawiguda, Rybaki 5
Przyjazd 18 lipca na godzinę 14:00, obiad i Msza Święta, planowany powrót 24 lipca ok. godz. 19:00
więcej szczegółów wkrótce. Poprowadzi ks. Artur
Spotkania formacyjne wspólnoty odbywają się
w piątki o godz. 19:00
Msza św. z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała
w trzecie czwartki miesiąca godz. 18:00-21:00
Msza św. wotywna do Ducha Świętego
w każdy czwartek przed 1 piątkiem miesiąca, godz. 19:00
Uwielbienie Jezusa w Najświętszym Sakramencie
w każdy 1 piątek miesiąca godz. 19:00